sobota, 5 kwietnia 2014

Rozdział dwunasty

Limuzyna zatrzymała się przed wejściem do domu. Wyszłam z pojazdu i poszłam pod drzwi. Jason je otworzył, a ja od razu poszłam do góry. Czułam na sobie wzrok Jasona. Otworzyłam drzwi jego sypialni, i weszłam do środka. Brunet wszedł do środka zaraz po mnie. Jego ręce oplotły mnie w talii. Przygwoździł mnie do ściany i naparł swoim ciałem. Moja klatka piersiowa unosiła się szybko. Patrzyłam mu w oczy. Jason złapał moje nadgarstki i uniósł je na wysokość głowy. Namiętnie zaatakował moje usta. Bez wahania odwzajemniłam jego gest. Przejechał swoim zwinnym językiem po mojej dolnej wardze. Otworzyłam usta, a on wsunął do mojej buzi swój język. Ocierał się o mój, sprawiając, że wariowałam. Całe moje ciało wręcz drżało. Nagle oderwał się od moich ust i pocałunkami zaczął obsypywać szyję. Zamknęłam oczy i nabrałam gwałtownie powietrza. Jego rozgrzane usta muskały całą przestrzeń na mojej szczęce i szyi z lewej strony. Puścił mój lewy nadgarstek i przeniósł swoją rękę na moje udo. Zjechał nią na kolano, a następnie uniósł go. Jego dłoń nieprzerwanie wędrowała od kolana, aż do pośladka. Czułam jak moje podniecenie gwałtownie rośnie. Odsunął się ode mnie, aby znaleźć zamek sukienki i rozpiąć ją. Materiał zsunął się z mojego ciała i opadł na podłogę. Kopnęłam ją gdzieś w kąt, tak samo zrobiłam z bytami. Oparłam się plecami o zimną ścianę, a na moje ciało przeszedł dreszcz. Jason położył ręce na moich pośladkach i uniósł mnie. Oplotłam nogami jego biodra, a on ruszył w stronę łóżka. Położył się na nim tak, że siedziałam na nim okrakiem. Oderwałam się od niego na moment, aby zdjąć z niego marynarkę. Położyłam ją na ziemi obok i poluzowałam krawat, po to, żeby go zdjąć z niego. Powoli zaczęłam odpinać każdy guzik, śnieżnobiałej, koszuli. Gdy wreszcie była rozpięta, tej przyciągnął mnie do siebie i ponownie złączył nasze usta. Jego ręce błądziła na całych moich plecach i pośladkach. Czułam, że powoli nie wytrzymuję napięcia. Odsunęłam się od niego i pośpiesznie zdjęłam z jego ciała koszulę. Moje ręce jeździły po skórze na jego brzuchu. Pokochałam to uczucie. Polubiłam go robić- dotykać jego zajebiście umięśnionego brzucha. Rozpięłam pasek jego spodni i zamek. Zsunęłam je z jego nóg i nawet nie patrząc gdzie odrzuciłam. Usiadłam na jego kroczu i zaczęłam ocierać się swoim o jego. Czułam jak wypukłość w jego  bokserkach powiększa się. Jęknęłam mu w usta. Jego ręce znalazły zapięcie mojego stanika, którego od razu się pozbył. Przesunęłam się na jego brzuch. Złapał jedną moją pierś w dłoń i zaczął ją masować. Mój oddech był ciężki. Odchyliłam się do tyłu i zapałam za jego przyrodzenie przez materiał bielizny.
-O kurwa- sapnął. Widziałam, że jego klatka piersiowa unosi się coraz szybciej. Nagle przewrócił nas, że byłam pod nim. Oparł się na łokciach i zaatakował moje usta. Z pasją oddałam pocałunek Wsunął rękę w moją bieliznę. Wsunął jeden palec we mnie, a ja jęknęłam. Było mi tak cholernie dobrze. –Jesteś tak zajebiście morka –szepnął w moje usta. Tyle ile mogłam zsunęłam jego bokserki rękami, a  resztę pomogłam sobie stopami. Jason także zdjął ze mnie ostatnią część bielizny. – Czekałem na to cały dzień- oznajmił, zanim we mnie wszedł. Jęknęłam po raz kolejny. Jego biodra od razu zaczęły ruszać się w szybkim tempie. Ciszę w pokoju przerywały jego pomruki i moje dość głośne wołania jego imienia. Oplotłam nogami jego biodra, aby poczuć go lepiej. Nasze oddechy były szybkie i płytkie. Czułam niesamowitą przyjemność. Nigdy nie przypuszczałabym, że ja taka prawie zawsze cicha dziewczyna teraz będzie kochać się w taki sposób z tak seksownym mężczyzną.
Moje mięśnie zaczęły się napinać, a ja czułam, że jestem blisko szczytu.
-Już nie mogę-wysapałam.
-Jak dojdziesz, krzyknij moje imię kochanie.- szepnął mi do ucha. Jego mokra grzywka opadała teraz na moją szyję, łaskocząc mnie. Kilka pchnięć później całe moje ciało ogarnęła fala rozkoszy i przyjemności
-Jason!- krzyknęłam. Nie obchodziło mnie, że siądziecie mogą nas usłyszeć. Brunet pchnął jeszcze kilka razy, aż sam osiągnął szczyt. Opadł na moje ciało głęboko dysząc. Mój oddech też był strasznie nie równy.
-Dziękuję- szepnął mi na ucho- To był zdecydowanie najlepszy wieczór od bardzo dawna- przyznał
-Dla mnie to był najlepszy wieczór w życiu- westchnęłam. Położył się obok mnie i przykrył nasze nagie ciała kołdrą. Wtuliłam się w jego wciąż gorące ciało i bardzo szybko zasnęłam. Czułam się tak cholernie spełniona…
***********************************
NAWALIŁAM!! Oficjalnie nawaliłam ;(. Przepraszam, że tak długo musieliście czekać na taki rozdział. Jest strasznie krótki i dziwny. Może przestanę pisać scenki? Nie wychodzi mi to... komentujcie, czy chociaż trochę się
komuś podoba ;)

9 komentarzy:

  1. Genialny rozdział <3 czekam już na kolejny *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. OMG <3 CZekam na następny ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Zadziwia mnie jedna rzecz..Kelsey i Jason kochają się bez zabezpieczenia, a ona pomimo to nie jest w ciąży...chyba, że któreś z nich jest bezpłodne.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Minęło zbyt mało czasu, aby była w ciąży, ale kto wie może ;D

      Usuń
  4. super :) ale mogli się zabezpieczyć hahahahah <333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy