niedziela, 27 kwietnia 2014

Rozdział dwudziesty siódmy

Na dworze było już ciemno, ale wciąż bardzo ciepło. Ulice były oświetlone, oprócz księżyca w pełni, przez latarnie postawione co kilka metrów. Otworzyłam drzwi i weszliśmy do środka. Zapaliłam światło i od razu udałam się do kuchni. Położyłam swoją słomianą torbę na wysepce i podeszłam do lodówki. Wyciągnęłam z niej jabłko i usiadłam na blacie.
-Chcesz coś do jedzenia?-zawołałam.
-Nie, dziękuję- usłyszałam jego stłumiony głos. Pokręciłam głową i zeskoczyłam z mebla. Zabrałam ze sobą torebkę  i udałam sie do sypialni. Rzuciłam nią w kąt i rzuciłam się na łóżko.
-Em…usiądź- poklepałam miejsce obok siebie. Jason niepewnie zajął miejsce obok. – Nie wiem od czego zacząć-zaśmiałam się nerwowo i spojrzałam na swoje palce. – Zaczęło się gdy miałam 15 lat- westchnęłam. – Spotkałam chłopaka, który miał na imię Chris i był ode mnie starszy o 6 lat. Nie był aniołkiem. Miał do czynienia z narkotykami i handlem nimi. Chodził na różne imprezy z alkoholem. Zakochałam sie po uszy. No, bo czego nastolatka mogła chcieć więcej? Był dorosły i niegrzeczny. Zaczęłam za nim chodzić. Wiem, jak to głupio brzmi-zaśmiałam się, wciąż patrząc na swoje paznokcie- Wreszcie zwrócił na mnie uwagę. Dla niego zaczęłam opuszczać szkołę, ledwo przeszłam z  klasy do klasy. Chodziłam z nim na każdą imprezę i upijałam się. Wszyscy mi powtarzali, że to nie chłopak dla mnie. wtedy byłam tak głupia, że tego nie widziałam. Nie dostrzegałam jego wad, których było o wiele więcej, niż zalet. Wreszcie na jednej z nich zaszalałam za bardzo. Poszłam z nim do pokoju- przełknęłam ślinę. W moich oczach zaczęły formować się łzy. – dałam się mu ponieść, ale w porę zareagowałam. Niestety było już za późno… On- zacisnęłam mocno powieki, powstrzymując łzy.- on zrobił to bez mojej zgody. Przywiązał mi ręce i nogi, abym nie uciekła i bez zastanowienia zabrał mi najcenniejszą rzecz jaką miałam. – nawet się nie zorientowałam, jak łzy płynęły po moich policzkach, spadając na białą pościel- Żadne słowa nie opiszą jak się wtedy czułam. Niepotrzebna, zawstydzona, brudna, zła i załamana. Wszystko czułam na raz. Chris nie pozwolił mi odejść- wzięłam głęboki oddech. Było mi coraz trudniej mówić, a to dopiero był początek.- Bił mnie  i zastraszał, tak jak mojego ojca. W końcu pewnego dnia nie wytrzymałam presji i – podniosłam wzrok, aby spojrzeć na bruneta. Wpatrywał się on we mnie i nawet nie mrugnął- chciałam popełnić samobójstwo. Jak widać na marne- pokręciłam głową. Po tym zamknęli mnie w szpitalu psychiatrycznym,  jakbym była jakąś wariatką. Wiem jak to brzmi-zaśmiałam się gorzko. – według ciebie na pewno byłam wariatką. Wszyscy mnie za nią uważali. Wyszłam stamtąd po 4 miesiącach. To wydarzyło się ponad 2 lata temu, a ja prawie o tym zapomniałam. Tylko, że Chris wrócił.
-Co?! Ale jak to wrócił?!- Jason krzyknął. Wiedziałam, że tak zareaguje. W jego oczach byłam już skończona.
-Wpadł na mnie na ulicy. Tu w LA.
-Czemu nic mi nie powiedziałaś?- przysunął się do mnie i objął ramieniem.  Wtuliłam się w niego i zamknęłam oczy.
-Nie chciałam cię w to wciągać. On wie o tobie.  Powiedział mi, że jeżeli zrobisz coś, co mnie zrani, to pogramy na jego zasadach.
-Ja ci coś zrobić?-zaśmiał się kpiąco- To ten pieprzony psychopata, jak cię zrani, to nie zawaham się go zabić- warknął.
-Dziękuję, że mnie nie odtrąciłeś- westchnął i mocniej się do niego przytuliłam.
-Czemu miałbym to zrobić. Przeszłaś już więcej, niż mało kto w całym swoim życiu- pocałował czubek mojej głowy. Poczułam gigantyczną ulgę, że mu to powiedziałam. Przynajmniej nie będę w tym sama. Mam nadzieję, że pomoże mi ponownie o nim zapomnieć…
***********************************************
Hej;*. Wiem, że krótki, dlatego dzisiaj dodam jeszcze jeden ;)). W tym rozdziale jak widzicie dowiedzieliście się nieco o przeszłości Kelsey. ;)) Teraz najważniejsza sprawa : Wczoraj było ponad 400 wyświetleń! Nie mogę w to uwierzyć. Jestem w trakcie pisanie 1 rozdziału innego opowiadania. Jak się z nim uporam, to dam znać ;)

3 komentarze:

  1. Omgg słodko zareagował Jason. Widać że mu zależy tylko szkoda że jeszcze nie wyznali sobie swoich uczuć, czekam na ten momwnt ♥

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy