wtorek, 25 marca 2014

Rozdział ósmy

Rozdział zawiera treści 18+
Siedziałam na kanapie w salonie między nogami Jasona, który opierał się o poduszki. Aktualnie oglądaliśmy „ Seks w  wielkim mieście” . Osobiście byłam zapatrzona w film, a chłopak jedynie bawił się końcówkami moich włosów.
-Chodźmy na górę- zaczął marudzić. Podniosłam sie i spojrzałam na niego zdziwiona. To on wybrał ten film, mówiąc, że bardzo chce go zobaczyć, a teraz był znudzony
-Po co?- uniosłam brwi. Wiedziałam  o co mu chodzi, ale to było zabawne.
-No ten tego-zaśmiał się. Wywróciłam jedynie oczami.
-Co ten tego?-na moich ustach pojawił się cwany uśmiech.
-Chodź się pieprzyć- rzucił prosto z mostu. Bawił mnie jego poważny wyraz twarzy, ale jeszcze bardziej dobór słów. Był bezpośredni. Nim zdążyłam coś powiedzieć przerzucił mnie przez ramię i skierował siew  stronę schodów.
-Jason- jęknęłam niezadowolona z pozycji w jakiej się znajdowałam. Nic mi nie odpowiedział.
Wszedł do swojej sypialni i kopnął w drzwi, które się zamknęły. – Postaw mnie, nie żartuję- zagroziłam mu.
-Jak sobie życzysz- stanęłam na własnych nogach, ale zachwiałam się. Gdyby nie jego szybko reakcja, upadłabym. Cholera, on był tak doskonały.
-Twoja wina- mruknęłam. Chciałam udać, że jestem zła, ale mi nie wyszło. Kurcze…
-Nie, myślę, że na mnie lecisz- zaśmiał się. Gdy wreszcie bezpiecznie stałam na ziemi walnęłam go w ramię
-Ał, to bolało-zaśmiał się. On coś brał?
-Miało- wystawiłam mu język, a następnie odwróciłam plecami. Jego silne ramiona oplotły mnie w talii. Moje ciało przeszły dreszcze.
-Nie złość się- wymamrotał w moje włosy. Nie wiem ile razy to jeszcze będę powtarzać, ale jego głos był tak cholernie seksowny. Moje ciało przeszła kolejna fala dreszczy, gdy zaczął składać pocałunki na wysokości szczęki. Mój oddech przyśpieszył. Nagle położył rękę pod moje polana, a drugą na plecy i uniósł. Rzucił mnie delikatnie na łóżko i wrócił do obsypywania mojej szyi pocałunkami. Odchyliłam głowę na bok, aby dać mu lepszy dostęp. Wplotłam palce w jego włosy i pociągnęłam lekko za końcówki. Jason zassał skórę i lekko ją przygryzł. Wiedziałam, że zostawi w tamtym miejscu malinkę. Westchnęłam, gdy zjechał z pocałunkami na mój dekolt. – To ci chyba nie będzie potrzebne- wymamrotał i ściągnął ze mnie koszulkę- a to tym bardzie- spojrzał na spodnie. Jednym ruchem odpiął guzik i także się ich pozbył.
-Nie obwijasz w bawełnę- skomentowałam
-Nigdy-zaśmiał się. Pokręciłam głową i także złapałam jego koszulkę, aby ją z niego zdjąć. Zaatakował namiętnie moje usta. Przejechał językiem po mojej dolnej wardze. Rozchyliłam usta, dając mu dostęp. Zaraz po tym nasze języki ocierały się o siebie, jeszcze bardziej nas nakręcając. Ręka chłopaka powędrowała do mojej kobiecości. Jęknęłam mu w usta, gdy zaczął robić tam okrężne ruchy. Czułam, jak staję się coraz bardziej mokra. Wiłam się pod jego dotykiem. Coś niesamowitego. Przewróciłam nas, że to teraz ja górowałam nad nim. Zsunęłam z niego spodnie wraz z bokserkami. Szybko pozbyłam się dolnej części mojej bielizny i nabiłam się na jego chuja.
-O kurwa- jęknęłam. Zaczęłam ruszać biodrami, sprawiając nam przyjemność.
-O tak kochanie- jęknął.- Pozwól, że zrobimy to po mojemu.- nim się obejrzałam znów był nade mną. Jego biodra ruszały się raz szybciej, raz wolniej. Doprowadzał mnie do szaleństwa, dosłownie.
-Jason… ja…. dochodzę-wysapałam. Niedługo po tym poczułam jak moje mięśnie się napinają. Jason też zaraz po mnie doszedł. Opadł, dysząc obok mnie. Nasze klatki piersiowe unosiły się szybko.
~~~~

Usłyszeliśmy trzask drzwiami.
-Mój brat- skomentował Jason, tuląc mocniej moje ciało do jego.  To było cholernie dobre, czuć jego nagie ciało tak blisko mojego.
-Chodźmy na dół-odwróciłam głowę, aby na niego spojrzeć.
-Po co? Nie chcę-zaczął marudzić i wtulił swoją twarz w moje włosy. Zaśmiałam się cicho z jego zachowania. Był taki słodki.
-Jesteś leniwy, wiesz?-skrzyżowałam ręce na piersiach.
-Nie, ale nie chcę się ruszać, ponieważ mi tak dobrze. – jeszcze bardziej przycisnął moje ciało do niego.
-Jak jeszcze bardziej mnie ściśniesz, to się uduszę.- jego uścisk na moim ciele momentalnie się poluźnił.
-Przepraszam- pocałował miejsce za moim uchem. Ten chłopak sprawiał, że jednym gestem, bądź dotykiem miękłam. – Cholera, zgłodniałem-skrzywił się. Zaśmiałam się i podniosłam do pozycji siedzącej. Rozejrzałam się po sypialni, aby odnaleźć swoją bieliznę. Sięgnęłam po majtki, które leżały obok łóżka. Wsunęłam je na swoje ciało, oraz ubrałam jego koszulkę.
-Ubieraj się-zaśmiałam się. Chłopak wywrócił oczami, ale podniósł się i ubrał. Jason wyszedł jako pierwszy, a ja zaraz za nim. Czułam dziwny ucisk w żołądku. Stresowałam się. Zszedł po schodach, a ja zaraz za nim. Na kanapie siedział brunet, a obok niego jeszcze jakiś kumpel. Obaj spojrzeli najpierw a na Jasona, a później na mnie. Wcześniej byłam taka chętna, aby zejść do nich, a teraz jakbym mogła, to schowałabym się za Jasonem.
-Hej Jay-rzucił –Co to za laska?- pięści bruneta mocno się zacisnęły.
-To Kelsey- powiedział oschle. Ale zajebiste powitanie, nie ma co.
-Miło mi, Jackob, a to Kevin-wskazał na blondyna obok. Posłałam im lekki uśmiech, żeby nie wyjść na jakąś sukę.
-Kochanie, mieliśmy iść do kuchni-chwycił mój nadgarstek i wręcz po ciągnął w stronę kuchni. Nie wiem, czy to była tylko moja wyobraźnia, ale czy on był zazdrosny…? – Kurwa-zaklął, gdy weszliśmy do pomieszczenia. Spojrzałam na niego pytająco, ale on to zignorował. Położył na kuchence patelnię, a na nią nałożył trochę margaryny i wbił kilka jaj- Też chcesz?-spytał
-Nie- uśmiechnęłam się lekko i usiadłam na blacie obok niego.
-Robisz to specjalnie?-skrzyżował ręce na piersi.
-Ale co?-zdziwiłam się
-Prowokujesz mnie-nie myślałam tak o tym, ale jak na to patrzę, to cieszę się, że to tak odbiera. Przynajmniej wiem, że na mnie patrzy.
-Wcale nie-uniosłam się, a na moich ustach malował się uśmiech.
-Ależ tak- stanął między moimi nogami. – Nie wiem, czy to legalne być, aż tak seksownym
-Wiesz, mogłabym powiedzieć to samo- wyszeptałam mu na ucho. Spojrzałam na niego z cwanym uśmiechem. Nim się zorientowałam poczułam jego usta na swoich. Każdy mógł zapytać, czemu to robimy, skoro tu w domu nikt nas nie widzi… Cóż nie wiem, czemu to robił, ale to było przyjemne i zamierzałam korzystać do maksimum. I tak jestem do niego uwiązana na ponad półtorej roku, więc nic mi nie szkodzi.
-Tylko ją tu nie przeleć, bo już nigdy nie zrobię jedzenia na tym blacie- usłyszeliśmy śmiech za nami. Jason odsunął się ode mnie. Wytarł swoje usta i spojrzał na swojego brata, który opierał się o futrynę drzwi. Moje policzki od razu zrobiły się różowe.  Spuściłam głowę i spojrzałam na swoje paznokcie.
-Zajmij się sobą-syknął Jason. Pierwszy raz słyszałam, żeby ton jego głosu był, aż tak ostry. Brunet uniósł ręce, żeby pokazać, ze się poddaje. Zaśmiałam się i pokręciłam głową.
***********************************
Jak mi wyszedł? Mam nadzieję, że komuś przypadnie do gustu ;)
BARDZO WAM DZIĘKUJĘ ZA TAK DUŻĄ LICZBĘ WYŚWIETLEŃ I KOMENTARZY. tO NA PRAWDĘ BARDZO DUŻO DLA MNIE ZNACZY ;)

9 komentarzy:

  1. Świetny !
    Już nie mogę się doczekać następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Omg!! cudowny.Uwielbiam twój styl pisania a fabuła po prostu świetna... Bardzo dobry wybór bohaterów i w ogóle wszystko, już nie mogę się doczekać następnego :P

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialny rozdział <3

    OdpowiedzUsuń
  4. czekam na nexta! <3 możesz mnie informować? @shevine_

    OdpowiedzUsuń
  5. Idealny! Czekam na następny rozdział <333333

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny rozdział. Nie mogę się doczekać już kolejnego <3333

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy